sobota, 31 marca 2018

Epitafium dla klasowych samobójców

Istnieją naprawdę i życie martwe wiodą
Zamknięci w impasie depresyjnych fanaberii
Rozczarowani realizmem
Cichutko umierają raz po raz drwiąc ze śmierci
A jednocześnie pragnąc jej jak leku na całe zło
Delikatni, ze złamanymi duchami
Samotni choć otoczeni ludźmi
Pożerani żywcem przez noc i wypluwani nad ranem
Niezastąpieni, jedyni w swoim rodzaju
Tacy właśnie są
Żywi, lecz martwi klasowi samobójcy
A ja piszę im to epitafium, bo ich martwe życie zasługuje
Na pochwałę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pomiędzy

Czuję się rozbita pomiędzy jedną a drugą szczoteczką. Przemoknięta deszczem, który przytrafia się tak nagle I samotna w te noce, gdy przycho...