środa, 28 marca 2018

Kochany mój

Kochany mój,
     Tak dawno nie czułam na sobie twojego spojrzenia, ale wiem jak wyglądają twoje oczy. Chciałam Ci tylko napisać, że umieram. Dostałam wyrok, wyrok śmierci w miesiącach, tygodniach, dniach, godzinach, minutach, sekundach spisany. Mój czas jest policzony, tak jak nasz czas był policzony.
     Wstaje codziennie przed wschodem słońca. Zakładam twoją bluzę, która pachnie jeszcze Tobą i wychodzę w tamto miejsce, gdzie powiedziałam, że nie jestem gotowa. Przychodzi tam taki kot, który prosi o chwilę uwagi. Często na niego spoglądam i śmieje się przez łzy, że zostanę starą panną z kotem.
     Nasza chatka trochę przecieka, nie potrafiłam jej naprawić, nawet nie wiem czy mamy potrzebne rzeczy. Zbliża się zima, nie mam za dużo pieniędzy na opał. Kiedy byłeś ty, nie musiałam się tym martwić. Ty zawsze potrafiłeś mnie ogrzać.
    U mnie wszystko dobrze, brak mi tylko twoich dłoni i ramion twoich. Brak mi twojego ciepła, twojego chłodu. Brak mi ciebie, kochany mój. 
    Wczoraj spotkałam zbłąkanych turystów, wskazałam im drogę. Pytałam się Boga o moją drogę. O drogę do Ciebie,ale chyba miał ważniejsze sprawy, bo milczał.
   Już nie długo trafię do Nieba. Chociaż nie wiem czy jakiekolwiek miejsce, gdzie nie ma Ciebie można nazwać Niebem.
   Kładę się spać. Nie wiem czy jutro otworzę oczy. Proszę przyjedź po kota, bo tylko ja daje mu jeść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pomiędzy

Czuję się rozbita pomiędzy jedną a drugą szczoteczką. Przemoknięta deszczem, który przytrafia się tak nagle I samotna w te noce, gdy przycho...